Wybieramy się do szpitala w zachodniej Ukrainie, gdzie leczeni są też ukraińscy żołnierze. To nie jest szpital wojskowy, ale jak jeden z wielu w całej Ukrainie, przyjmuje też pacjentów, którym rany zadała wojna z Rosją i walka o bezpieczeństwo własnego kraju. Spotykamy młodego chłopaka o imieniu Ołeksij. Jest obok też jego dziewczyna. Ołeksij ma rękę poskładaną na szynie, urazy szczęki, głowy i krwiaki na mózgu. W takim stanie trafił z frontu do szpitala, gdzie wraca do zdrowia. Pracował w Polsce i tutaj chciał założyć rodzinę. Kiedy Rosja napadła na Ukrainę, zadzwoniła do niego mama i postanowił wrócić, żeby bronić rodziny i swojego kraju. Ceną tego była utrata zdrowia, ale najważniejsze, że żyje.  

Roman zaskoczył nastawieniem. Mimo naprawdę ogromnej rany na nodze, cały czas się uśmiechał. Jego łydka była po prostu rozdarta, co wyglądało na bardzo bolesną ranę. Wszystko widać we fragmentach reportażu. Zdjęcia były realizowane podczas zmiany opatrunku nogi ukraińskiego żołnierza. Skóra na łydce rozstąpiła się i widać było anatomię nogi. Kiedy był na froncie, razem z innymi żołnierzamy zostali zaskoczeni ostrzałem. Odłamek eksplodującego pocisku przebił mu nogę. Roman trafił do szpitala, ale rodzinie mówił, że wszystko jest w porządku, żeby się nie martwili. Mimo ran, nie traci hartu ducha, ani wiary w to, że Ukraina zwycięży. To jeden z bohaterów reportażu pt. "Inny front tej wojny", który ukazuje rannych, ukraińskich żołnierzy, podczas pobytu w szpitalu w zachodniej Ukrainie. 

Serhij ocknął się leżąc na ziemi. Eksplozja okaleczyła jego ciało. Zobaczył, że urwało mu rękę, ale miał trudność z założeniem opaski uciskowej, ponieważ przeszkadzał rękaw munduru. Leżał obok wielkiego leju po wybuchu, gdzie znajdowały się ciała innych ukraińskich żołnierzy, którzy jednak zginęli. To były przerażające chwile. Nie mógł wstać, bo miał złamaną nogę, ale cały czas trwał ostrzał, więc mógłby wtedy stracić życie. Musiał czekać, aż sytuacja uspokoi się i nadejdzie pomoc. Udało się, został ewakuowany i trafił do szpitala. Bez ręki musi jednak nauczyć się na nowo żyć. Nie wszystko teraz będzie możliwe. Na pewno nie trafi z powrotem na front, ale czeka go inna walka, o w miarę normalne funkcjonowanie na co dzień. Przy okazji realizacji zdjęć do reprotażu okazało się, że w tym samym czasie, polska firma poszukuje osoby do oprotezowania, bezkosztowo. Zwróciła się do nas. Dzięki temu poznaliśmy Serhija, którego znalazł pośród pacjentów lekarz, w odpowiedzi na nasze zapytanie o osobę po aputacji. Teraz Serhij czeka na zagojenie się kikuta i odpowiedni czas na przygotowanie protezy ręki, która zostanie wydrukowana na drukarce 3D w Polsce. 

Emisja reportażu odbyła się w Magazynie Ekspresu reporterów na kanale TVP1. Poniżej możecie zobaczyć podprowadzenie reportażu przez Urszulę Rogalę oraz początkowy fragment reportażu. 

Emisja reportażu była związana także z akcją Polska Zrzutka Obywatelska: Zbroimy Ukrainę, której celem jest zbiórka środków finansowych na zakup śmigłowców MEDEVAC, do ratowania rannych, ukraińskich żołnierzy. Magazyn Ekspresu Reporterów włączył się do akcji i przyjął tytuł "Ambasadora" akcji, razem z wizerunkami prowadzących - Urszuli Rogali i Mirosława Rogalskiego. Po emisji reportażu, w studio pojawił się także polski weteran płk Leszek Stępień, który jest dalej czynnim żołnierzem, mimo okaleczenia przez wojnę. Podczas misji w Afganistanie, mina przeciwpiechotna urwała mu nogę. Teraz chce pomóc rannym ukraińskim żołnierzom i włączył się do akcji. W studio opowiedział historię swojego wypadku i przedstawił ideę akcji. Zobaczcie, jak wygladało to spotkanie.