Tu zaczynają życie na nowo.
3 czerwca, 2022
Z korpo na front!
6 sierpnia, 2022

W drodze do Kijowa. Właśnie zaskoczyła nas informacja w radio o 5 rakietach, które spadły na Kijów. Wydawało się, że w stolicy Ukrainy będzie już spokojniej. Życie miasta wróciło trochę do normalności. Wczoraj znajomi wysłali nam filmy, nagrane telefonem komórkowym, gdzie widać było mieszkańców podczas spacerów i w okolicznościach kawiarnianych. Ludzie przyzwyczajają się po czasie do wojny. Nie reagują już na alarmy przeciwlotnicze, starają się wrócić do codzienności sprzed wojny. Rosyjscy najeźdźcy próbują uszkodzić kolejową infrastrukturę w różnych miejscach Ukrainy. Chodzi o to, żeby zatrzymać dostawy zasilające też front.

Droga do Kijowa przez Irpień nie była łatwa. Najpierw nie wjechaliśmy do miasta, bo godzina policyjna zamyka drogę do Kijowa w nocy. Trzeba czekać aż do 5 rano. Musieliśmy spać w samochodzie. Zobaczcie w jakich okolicznościach... Kilka minut przed 5 rano byliśmy już na blokpoście, więc przejeżdżaliśmy przez zdewastowany wojną Irpień spowity mgłą, któremu porannego koloru nadawało wstające słońce. Wokół ostrzelane i nadpalone domy. To obrazy, które zostaną w pamięci na zawsze.
To pierwsze chwile na miejscu. Pojechaliśmy do Kijowa zrealizować materiał do reportażu o dramatycznych chwilach podkijowskich wsi, które zostały zaatakowane przez Rosjan.
Szkielety budynków w Hostomelu świadczą o intensywności walk w tym podkijowskim miasteczku. To tutaj zlokalizowane jest lotnisko, które w pierwszym tygodniu rosyjskiej napaści na Ukrainę zostało zajęte przez siły agresora. Pewnie kojarzycie największy samolot transportowy świata - Antonov Mrija. Właśnie w hangarze na lotnisku w Hostomelu stał ten kolos i został zniszczony.
Człowiek z administracji wojskowej, który zaprowadził nas w to miejsce, powiedział, że mieszkańców udało się z osiedla w większości ewakuować.
Tutaj powstały ilustracje do reportażu o dramatycznych chwilach w podkijowskich miejscowościach, które stały sie symbolem bestialstwa tej wojny.
Pamiętacie te przerażające obrazy ciał mieszkańców Buczy, leżących wzdłuż drogi? Ukraińscy żołnierze zarejestrowali ten smutny obraz rosyjskiego bestialstwa, który zastali po opuszczeniu tego podkijowskiego miasteczka przez okupantów. Jeżeli spojrzelibyście w przeciwnym kierunku, to widać na horyzoncie okienko właśnie nad tą ulicą, między drzewami. To stamtąd strzelał snajper do zwykłych ludzi. Po co?
W tym miejscu spotkaliśmy się z Danielem ze Związku Polaków w Buczy. Rozmawialiśmy przed kamerą o tym, jak można normalnie żyć po sąsiedzku z miejscami rosyjskich zbrodni. Czy da się, mijając miejsca, gdzie leżały ciała zabitych ludzi, tak po prostu funkcjonować?
Zobaczcie oba ujęcia - ulica Jabłońska teraz i na nagraniu żołnierzy ukraińskich, którzy mijali ciała zabitych cywilów.
*Korekta: człowiek z rowerem jechał do punktu z pomocą humanitarną

Bożydar Pająk

Reporter, operator i montażysta, współpracuje z redakcjami magazynów reporterskich, emitowanych na regionalnych i ogólnopolskich antenach telewizji publicznej.

Chętnie odpowiem na pytania. Mój mail to: kontakt@verynicemedia.pl